Szukałam kolejnego przepisu na dyniowe ciasto i poniższy bardzo mi się spodobał. Coraz bardziej lubię kremy z serka philadelphia, zwłaszcza w połączeniu z dynią, czy marchewką. Przyznam jednak, że wykonanie ciasta jest bardzo absorbującego i czasochłonne. Jeśli więc macie mało czasu na przygotowania proponuję ten przepis - szybszy, a naprawdę pyszny na ciasto czekoladowo-dyniowe. Przesiejcie mąkę, bo to naprawdę nadaje ciastu puszystości. Wracając do krajanki, przepis pochodzi stąd. Trochę męczyłam się z nim na początku, ale później było już łatwiej.
fot. Michał Trybus |
Składniki:
CIASTO
- 1 szklanka mąki
- 1/2 szklanki brązowego cukru (w przepisie jasny, ja dałam normalny)
- 115 g zimnego masła, pokrojonego w kawałki
- szczypta soli
- 1 szklanka orzechów włoskich
- 3/4 szklanki płatków owsianych
MASA - składniki w temp. pokojowej
- 225 g serka philadelphia (lub innego serka typu almette)
- 3/4 szklanki puree z dyni
- 1/2 szklanki cukru
- 1 jajko
- 1,5 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka zmielonego imbiru
- opcjonalnie: łyżka przyprawy do piernika (to już dodałam sama)
WIERZCH
- 1 szklanka gęstej, kwaśnej śmietany
- 2 łyżki cukru
- kilka kropli ekstraktu z wanilii lub olejku waniliowego (nie miałam, więc dodałam kilka kropli olejku rumowego :D)
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. Mąkę, cukier, masło i sól miksujemy do powstania sporych okruszków. I tutaj zaczęły się pierwsze schodki :) Nie posiadam jeszcze food processora, więc grudki nie powstawały, tylko kawałki masła miotały mi się po całej misie. W efekcie utarłam masło jak na babkę (drewnianym ucierakiem), połączyłam całą masę ręcznie (jak w cieście kruchym) i dopiero wtedy po zmiksowaniu powstały mi grudki.
Grundki - przed i po dodaniu orzechów i płatków owsianych. fot. Justyna Wójcik |
Następnie dodałam orzechy włoskie, przełożyłam na blat i posiekałam nożem we wszystkie kierunki. Z powrotem do miski, dosypujemy płatki owsiane i miksujemy na wilgotne grudki. Tym razem od razu ładnie się uformowały.
Szklankę okruszków przesypujemy na blaszkę wyłożoną papierem i podpiekamy przez 5 minut w piekarniku, do zarumienienia. Od czasu do czasu mieszamy.
W tym czasie formę o wymiarach 23x23 cm wykładamy papierem i przekładamy do niej pozostałe okruszki. Oczywiście formy kwadratowej też nie mam :D więc użyłam silikonowego serducha, które mniej więcej pasowało rozmiarem. Wyrównujemy i zapiekamy przez 15 minut do zarumienienia.
Składniki na masę miksujemy na gładko, po czym wylewamy na ciepły spód. Zapiekamy kolejne 20 minut, aż masa się zetnie na środku, a brzegi będą się lekko unosić.
Mieszamy składniki na spód i wykładamy na gorące ciasto. Zapiekamy kolejne 5 minut. Studzimy, a kiedy ciasto będzie zimne sypiemy po wierzchu podpieczone z początku okruszki i lekko je dociskamy. Chłodzimy w lodówce min. 3h. Kroimy w kwadraty (w przypadku posiadających kwadratową formę).
Robiłam je w zeszłym roku. Była pyszna :) Najbardziej smakowały mi te podpieczone okruszki na wierzchu :)
OdpowiedzUsuń